W czwartek 13 września miała miejsce kolejna akcja promująca łódzki wolontariat. Tym razem w ramach projektu „Wolontariat Kreuje Łódź” przeprowadzono warsztaty pacynkowe w Pogotowiu Opiekuńczym nr 2 w Łodzi, mieszczącym się przy ulicy Pawilońskiej 2/4.
Zajęcia rozpoczęły się o godzinie 17:30. Początkowo brało w nich udział tylko kilka najodważniejszych dzieci, które wcześniej z zaciekawieniem obserwowały przygotowania do warsztatów: ustawianie stołów, rozkładanie materiałów… Wystarczyło zaledwie parę minut, by spod wprawnych rąk naszych wolontariuszek – seniorek wyszły pierwsze barwne pacynki, czyli szmaciane lalki robione ze skarpetek i innych niepozornych materiałów. Od tej pory śmiechom i harcom nie było końca. Wstążki, kolorowe papiery, skarpetki i włóczka latały po całej sali. Jedne dzieci odchodziły od stołów pobawić się swoimi lalkami albo odbiegały ze śmiechem pochwalić się kolegom nowymi zabawkami. Inne, zaciekawione przychodziły zobaczyć, jak można zrobić własną pacynkę.
- Początkowo w zajęciach brało udział pięcioro, może sześcioro dzieci, ale szybko zrobiło się ich znacznie więcej - opowiada ze śmiechem Alicja Zachert, przedstawicielka fundacji FERSO – Chciałyśmy zainteresować podopiecznych pogotowia, dlatego zdecydowałyśmy się na otwartą formę zajęć. Dzięki temu zaciekawione dzieci mogły w każdej chwili dołączyć do warsztatów, a te, które zdążyły już stracić zapał do produkcji pacynek, po prostu odchodziły od stołów.
Każde dziecko bez wyjątku chciało, aby zrobić mu zdjęcie z własnoręcznie zrobioną pacynką.
- Niestety nie możemy fotografować dzieci, publikacja ich wizerunków jest absolutnie zabroniona. A to wielka szkoda – ubolewa organizatorka akcji, Marzena Ignaczak. – Tak bardzo chciałabym pokazać te roześmiane buzie! Zamiast tego będzie można opublikować jedynie zdjęcia szmacianych lalek.
Na szczęście niemożność sfotografowania uszczęśliwionych dzieci była jedyną troską czwartkowego popołudnia. Zadbały o to zwłaszcza wolontariuszki – seniorki: pani Ania, pani Lidia oraz pani Nina. Potrafiły skupić na sobie uwagę podopiecznych placówki, a same zachowywały się tak swobodnie, jakby prowadziły tam zajęcia co najmniej od roku.
- Nic podobnego – mówi jedna z pań. – To nasza pierwsza wizyta w pogotowiu opiekuńczym. I, prawdę mówiąc, trochę się jej bałam. Wiadomo, te dzieci przeszły już w życiu bardzo dużo i byłam pewna, że będą cały czas smutne i apatyczne. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie!
- Ja miałam podobne obawy – dodaje druga seniorka. – Nastawiłam się już na to, że wyjdę stąd przygnębiona i będę musiała odchorować tę akcję. Zaskoczyła mnie energia i entuzjazm dzieci. Teraz już wiem, że do domu wrócę w szampańskim nastroju. Radość tych dzieciaczków z najprostszych rzeczy jest zaraźliwa.
- Do tej pory udzielałyśmy się w międzynarodowym wolontariacie seniorów – zdradza trzecia z wolontariuszek. – Ale to była inna praca. Tutaj nie wiedziałam, czego się spodziewać, choć może nie miałam takich obaw, jak moje koleżanki. W każdym razie bardzo cieszę się, że miałam okazję poprowadzić te warsztaty. Dało mi to dużo satysfakcji. Z tego, co widzę, kadra pogotowia również jest zadowolona ze współpracy. Wygląda na to, że odniosłyśmy sukces. Może będziemy częściej organizować takie akcje.
Warsztaty nie mogłyby się odbyć, gdyby nie ogromne zaangażowanie kadry pogotowia opiekuńczego. Pełne ciepła i stale uśmiechnięte panie dały z siebie wiele, zarówno na etapie przygotowań, jak i podczas samych zajęć. Warto również podkreślić, iż kadra placówki bardzo dba o to, by dzieci czuły się tam jak najlepiej. Przynosi to niesamowite efekty, które wolontariuszki prowadzące warsztaty pacynkowe miały okazję zaobserwować.
Podopieczni Pogotowia Opiekuńczego nr 2 mają od 6 do 12 lat.